– Kiedy ktoś za tobą chodzi bez aparatu, to nielegalne, ale jeśli ktoś łazi z aparatem, to jakimś cudem jest to dopuszczalne i zupełnie normalne – żali się Justin Bieber. – Nie rozumiem tej różnicy i chyba nigdy jej nie pojmę. Jeśli paparazzi są dla mnie mili i odnoszą się z szacunkiem, chętnie z nimi rozmawiam, ale jeśli są agresywni i wchodzą z butami w moją prywatną strefę, nie akceptuję tego, bo traktują mnie wtedy jak produkt, nie jak człowieka. Istnieje błędne przekonanie, że nienawidzę wszystkich paparazzi. To nieprawda. Nie toleruję tylko tych agresywnych. Media nie pokazują, jak paparazzi podchodzą do mnie i wyzywają mnie od białych śmieci, krzyczą, że moja matka, mój brat, moja siostra są brzydcy. Robią to, aby mnie sprowokować. Nieważne, czy ktoś jest sławny, czy nie: mówienie takich rzeczy o czyjejś rodzinie jest niedopuszczalne.
W maju tego roku Justin Bieber zaatakował fotoreportera, o czym szeroko donosiły media. Książka "Just Getting Started" Justina Biebera, w której opowiada nie tylko o ciemnych stronach sławy, ale i o swoim związku z Seleną Gomez oraz o głośnej sprawie o ustalenie ojcostwa, dzisiaj, 13 września trafiła do amerykańskich sklepów.
Muzyczny dorobek młodego artysty zamyka krążek "Believe" z czerwca tego roku.