Występ nie będzie się radykalnie różnił od tego w Gdyni. Też wypełnią go przede wszystkim największe przeboje zespołu oraz kilka nowych numerów z ostatniej płyty "Mylo Xyloto". Na początek jednak zabrzmi, jak zwykle na aktualnej trasie, temat muzyczny z filmu "Powrót do przyszłości” Roberta Zemeckisa. Dalej hity w stylu "In My Place", "The Scientist", "Yellow" i "Clocks". Z "Mylo Xyloto" wykonują z kolei m.in. "Charlie Brown", "Paradise", "Princess of China". Jeżeli zagrają tak jak na Open'erze, to na pewno, ci którzy pojawią się na Narodowym, nie będą żałować.
Świetny kontakt Martina z publiką (także po polsku), dobrze zgrany zespół (przebierający się momentami za słonie), no i wizualne show – to atuty scenicznej wersji Coldplay. Szykujcie się na zalanie konfetti, balonami i blaskiem świateł. Chris Martin i spółka lubią też zaskakiwać, czasami zapraszając gości na scenę (Jay-Z, Rihanna), a innym razem wplatając w piosenki z setlisty fragmenty niegranych wcześniej numerów.
Na scenie Brytyjczycy zupełnie nie pasują do przypiętej do nich łatki najlepszych muzycznych usypiaczy. Serwis Travelodge przeprowadził nawet badania wśród mieszkańców Wysp, pytając, przy których piosenkach najlepiej się usypia, i wygrało właśnie Coldplay. Na żywo jednak to nie grozi.
Na Narodowy warto przyjść wcześniej, by posłuchać supportów Charli XCX i Marina and the Diamonds. Pod pierwszym pseudonimem ukrywa się młoda Brytyjka Charlotte Aitchison, która swój debiut "You're The One" wypełniła wciągającym electropopem. Marina and the Diamonds to kwintet z Wysp dowodzony przez Marinę Diamandis – walijską wokalistkę pochodzenia greckiego. Spodoba się fanom elektronicznego i poprockowego grania.
Coldplay | Warszawa, Stadion Narodowy | środa, godz. 19