– Dawno nic nie napisałam – zdradziła Amy Lee. – Chyba czas na przerwę. Nie za bardzo wiem, czym się teraz zająć, ale po każdej większej trasie potrzebuję odpocząć i poukładać sobie w głowie. Dłuższe przerwy są źle postrzegane, ale moim zdaniem to coś dobrego. Wolę poczekać i nagrać coś naprawdę wspaniałego niż wydać taki sobie materiał tylko dlatego, że jesteśmy na fali.

Reklama

W październiku ubiegłego roku ukazał się ostatni, imienny longplay Evanescence.