– Właśnie sobie ćwiczyłam, wcale nie było głośno. Po otwarciu drzwi policjanci zareagowali: "O pani Urszula! Pani śpiewa! A która jest godzina? Po 22.00, więc będzie mandat" – relacjonowała Urszula Dudziak reporterowi telewizyjnych "Wiadomości". – Nie było pouczania, tylko natychmiast mandat – dodaje wokalistka, która musiała zapłacić 500 złotych kary. Policję zaalarmowali sąsiedzi, którzy – wszystko na to wskazuje – nie są fanami gwiazdy jazzu.
– Najpierw powinno być pouczenie, potem mandat i ewentualnie skierowanie sprawy do sądu – wyjaśniał w "Wiadomościach" insp. Mariusz Sokołowski. W sądzie znalazła się dwa lata wcześniej podobna sprawa – gdańskiej klarnecistki, której ćwiczeń nie mogli już znieść sąsiedzi. Teraz artystka może muzykować we własnym mieszkaniu tylko w określonych godzinach od 14.00 do 16.00. Tak zdecydował sąd.