Artysta zapewnił jednak, że za rozpadem zespołu nie kryję się żaden dramat. – Po prostu uznaliśmy, że nadszedł czas, aby zakończyć działalność – powiedział Mike Mills. – Nie było problemów z narkotykami czy wewnętrznych konfliktów. Pomysł, aby rozpaść się i nie powrócić więcej na żadną trasę czy coś w tym stylu wydał nam się sensowny. Wątpię, abyście kiedykolwiek w przyszłości zobaczyli nas grających jako R.E.M.

Reklama

– Oczywiście, nikt nie może przewidzieć przyszłości – dodał. – Ale na chwilę obecną, szanse na powrót są zerowe. Przyszłość jest jednak niezbadana. Jutro może nas trafić meteoryt, ale to mało prawdopodobne.

Formacja R.E.M. zakończyła działalność w 2011 roku. Jej ostatni longplay to "Collapse into Now" z marca tego samego roku.