Nie wiadomo, co przesądziło o fiasku pierwszego we Włoszech występu znanego na całym świecie wykonawcy "Gangnam style". Inny gust publiczności w tym kraju czy okoliczności koncertu, który miał uświetnić bardzo nerwowe piłkarskie derby Rzymu między klubami Roma i Lazio? Fala kontestacji na trybunach i siła gwizdów po pierwszym utworze "Gentleman" była tak mocna, że nie pomogły nawet nastawione na cały regulator głośniki.
Poniedziałkowa włoska prasa informuje, że Psy usiłował bezskutecznie uspokoić nie najlepsze nastroje zapewniając po włosku 60 tysięcy kibiców "Io amo l'Italia" (kocham Włochy), ale oni dalej gwizdali i dawali wyraz swemu niezadowoleniu. Raper próbował przekrzyczeć hałas odpalanych petard i okrzyków.
Kibiców nie przekonał także zaśpiewany następnie "Gangnam style". Zakłopotany niemiłym przyjęciem muzyk szybko opuścił murawę mówiąc na pożegnanie "grazie". Gazety ujawniły, że za króciuteńki recital na rzymskim stadionie Psy otrzymał honorarium w wysokości 100 tysięcy euro.