Wokalista Nine Inch Nails przyznał, że krążek Bowiego zauroczył go najbardziej. Przy okazji wbił też szpilkę grupie Arcade Fire, którą posądził o zbyt agresywny marketing. – Nadal rozwiązuję zagadkę, jaką jest "The Next Day" – oznajmił Trent Reznor. – Ciągle odkrywam na nowo znaczenie tekstów. To, co z początku wyglądało na produkcję konserwatywną, teraz wydaje mi się produkcją nowoczesną i przejawem perspektywicznego myślenia. Jak każdy wspaniały album, "The Next Day" okazał się czymś zupełnie innym, niż wydawał się na początku. Podobnie było z jego marketingiem, który sprawił wrażenie powiewu świeżego powietrza. Bowie nie narzucał się ludziom jak zespół Arcade Fire, który rok przed premierą wciskał wszystkim swoją płytę. "Ok, kumam, wydajecie album, więc musicie obskoczyć każdy program telewizyjny na świecie".

Reklama

Dorobek Nine Inch Nails zamyka krążek "Hesitation Marks" z sierpnia tego roku.