Zarzuty dotyczące antysemickich wypowiedzi pojawiły się po wywiadzie, jakiego West udzielił hiphopowej stacji radiowej z Nowego Jorku Power 105.1. Raper w swojej wypowiedzi bronił Baracka Obamy, którego oskarżano o nieporadność. – Człowieku, powiem ci, jak to wygląda. Polityka George'a Busha wygląda inaczej niż Obamy, bo Bush dysponował poparciem finansowym ludzi z koncernów naftowych, a Obama nie ma takiego poparcia – wyjaśniał Kanye West. – Czarnoskórzy nie mają takich powiązań jak ludzie handlujący ropą. Nie mają też takich powiązań jak Żydzi.
– To jest klasyczny antysemityzm – zareagował momentalnie szef Anti-Defamation League, Abraham H. Foxman. – Te same bzdury powtarzane do lat. Żydzi są wszechmocni i pociągają za sznurki w każdym rządzie świata. Jako gwiazda hip-hopu Kanye West powinien widzieć, jak szkodliwe i obraźliwe są takie słowa. Mam nadzieję, że Kanye zrozumie swój błąd i przeprosi.
Kanye West najwyraźniej nie zrozumiał, o czym świadczy jego niedawna wypowiedź w radiu Chicago's B96. – Nie rozumiem, co jest obraźliwego w tym, że ktoś ma pieniądze i ma koneksje – mówi West. – To mniej więcej tak jakby się obrażać na to, że ktoś mówi, że czarni mają duże penisy. Ja raczej nie chciałbym być tą osobą, która mówi "To nieprawda. Ja mam małego".
Ostatni album Amerykanina, "Yeezus", miał premierę w czerwcu 2013 roku.