Wokalistka od dawna podkreśla, że nie zamierza iść w ślady koleżanek z branży, które nie tylko śpiewają i tańczą, ale i z chęcią prezentują swoje wdzięki. – Nie mam ochoty zdejmować ubrania, po prostu nie mam takiej potrzeby – tłumaczy Taylor Swift. – Dla mnie ryzykowna nie jest nagość, ale obnażanie się w piosenkach, opowiadanie o prawdziwych wydarzeniach z życia i o ludziach, którzy rzeczywiście istnieją. I to ze szczegółami. To dla mnie o wiele odważniejsze niż paradowanie bez koszulki.

Reklama

Dyskografię gwiazdy zamyka krążek "Red" z października 2012 roku.