Miguel wydaje się być przekonany, że jest nieprzeciętnym artystą. Co więcej, sądzi, że jest lepszy od Franka Oceana. – Nie chcę nikogo urazić, ale naprawdę uważam, że tworzę od niego lepszą muzykę i to pod każdym względem – powiedział wokalista. – Jak jest jednak naprawdę dowiemy się, kiedy zobaczymy, kto wypali na dłuższą metę. To w końcu jest maraton.
Miguel promuje wydany właśnie album "Wildheart". Krążek miał premierę 30 czerwca. Poprzednie wydawnictwa Amerykanina to "All I Want Is You" (2010) i "Kaleidoscope Dream" (2012).
Debiutancka i jedyna płyta Franka Oceana, "Channel Orange", pochodzi z lipca 2012 roku. Twórca pracuje obecnie nad następcą, nagrywając m.in. w studiach Abbey Road w Londynie.