– To było moje marzenie uczestniczenia w tej rywalizacji i nie mogę uwierzyć tej chwili – mówił południowokoreański pianista po ogłoszeniu wyników XVII Międzynarodowego Konkursu im. Fryderyka Chopina. – W pierwszym etapie nie kontrolowałem siebie. Nie pamiętam, jak grałem i dlatego musiałem sprawdzić to na YouTube – przyznawał Seong-Jin Cho. Ale jurorzy i widzowie byli zgodni: 21-letni pianista grał po prostu perfekcyjnie i w pokonanym polu zostawił 78 pianistów z 20 krajów (w tym 14 Polaków).
Obok głównej nagrody w wysokości 30 tysięcy euro i złotego medalu, do rąk młodego muzyka trafiła również nagroda Towarzystwa im. Fryderyka Chopina za najlepsze wykonanie poloneza. Odbierając ją powiedział: – Bardzo to przeżywam. Byłem mocno zdenerwowany, kiedy tu grałem. Ale jednocześnie szczęśliwy, bo mogłem grać Chopina, w Warszawie, dla polskiej publiczności. To było dla mnie wspaniałe przeżycie.
Seong-Jin Cho nie jest jednak debiutantem. Urodzony w Seulu (rocznik 1994), studiuje w Konserwatorium Paryskim pod kierunkiem Michela Beroffa. Konkurs Chopinowski już raz wygrał (w 2008 roku), tyle że w Moskwie. Lista nagród na koncie 21-latka jest zresztą dłuższa (wygrał np. konkurs pianistyczny w Hamamatsu w Japonii). Tak, jak lista koncertów, które dał na całym świecie (wystąpił choćby na festiwalu w Dusznikach-Zdroju). Po zwycięstwie w Warszawie, kariera pianisty z Korei Południowej nabierze rozpędu, a jednym z kolejnych kroków będzie podpisanie kontraktu ze słynną wytwórnią Deutsche Grammophon.
Decyzję o tym, że chce wziąć udział w Konkursie Chopinowskim podjął już w 2005 roku, gdy zobaczył triumf Rafała Blechacza. – Polski pianista stał się moim idolem, a występ w Konkursie największym marzeniem – mówi Seong-Jin Cho. Powiedzieć, że jego marzenie się spełniło, to mało.