Szef Urzędu Kryminalnego w Nadrenii-Palatynacie Johannes Kunz powiedział w środę w wywiadzie dla lokalnej gazety "Allgemeine Zeitung", że nazwiska dwóch pracowników firmy z Frankfurtu różniły się - pomimo podobieństw - od nazwisk na liście będącej w dyspozycji organizatorów.
MSW w Nadrenii-Palatynacie uznało, że osoby te mogą mieć powiązania ze środowiskiem radykalnych islamistów - salafitów. Policja sprawdzała wcześniej tylko pracowników firm ochroniarskich zatrudnionych do ochrony imprezy. Procedury kontrolnej nie stosowano w przypadku innych podwykonawców.
W porozumieniu z policją organizatorzy zdecydowali się na ewakuację blisko 90 tys. uczestników festiwalu. Ewakuacja przebiegła bez zakłóceń. Następnego dnia festiwal wznowiono.