Muzyk, który zyskał popularność i rozpoznawalność dzięki m.in. współpracy z Davidem Guettą zmarł w sobotę 4 maja na Bali, gdzie przebywał na wakacjach. DJ Adam Sky miał umrzeć w wyniku utraty krwi, a to z kolei miało być konsekwencją próby ratowania życia swojej przyjaciółki. Okoliczności zdarzenia nie są podane do wiadomości publicznej, służby na Bali potwierdziły jednak, że Adam Sky nie umarł w sposób naturalny.

Według relacji artysta miał wpaść na szklane drzwi próbując zatrzymać spadającą kobietę. Zmarł od szybkiego upływu krwi z ran ciętych.

Z wielkim żalem musimy potwierdzić, że w sobotę 4 maja na Bali, Adam Neat uległ śmiertelnemu wypadkowi, próbując ratować swoją przyjaciółkę, która doznała wielokrotnych złamań – poinformowano w oficjalnym oświadczeniu.

Adam Sky miał 42 lata.