Na ósmej płycie The National zaśpiewały wokalistki Lisa Hannigan, Sharon Van Etten, Mina Tindle, Kate Stables oraz współpracująca przed laty z Davidem Bowie Gail Ann Dorsey. Na "I Am Easy to Find" słychać również chór Brooklyn Youth Chorus, skrzypce, kontrabas, wiolonczele. Łącznie w nagraniu wzięło udział kilkuset muzyków.

Reklama

"Wszystko zaczęło się od maila od Mike’a Millsa, który napisał do nas dwa lata temu. Właśnie wyruszaliśmy na trasę koncertową z naszą poprzednią płytą +Sleep Well Beast+. Mike bardzo chciał z nami współpracować" – powiedział w rozmowie z dziennikarzem "New Musical Express" lider The National Matt Berninger. W wywiadzie uczestniczył Mike Mills. Reżyser, który ma na koncie filmy "Rodzinka", "Debiutanci" oraz nominowane do Oscara "Kobiety i XX wiek", podkreślił, że zaczęło się od pomysłu na jeden teledysk.

The National dostarczali mu jednak kolejne piosenki i współpraca się rozwijała. Rezultatem jest "I Am Easy to Find", 24-minutowy film Millsa ze zdobywczynią Oscara Alicią Vikander w roli głównej oraz ponad godzinny album The National.

Reklama

Trwa ładowanie wpisu

"To zuchwały, dziwaczny, ale piękny album" – zrecenzował go dziennikarz "The Telegraph", dodając, że wypełnia go "klimatyczna muzyka tła dla estetów".

Z kolei recenzent soundrive.pl stwierdził, że płyta jest "kompromisem pomiędzy charakterystycznym brzmieniem zespołu opartym na nostalgicznych gitarowych balladach wzbogaconych ciekawymi partiami perkusji, orkiestracjami i popową lekkością a innowacjami w postaci elementów tanecznych i współpracy z gośćmi".

To nie pierwszy album The National, w którym wokalista ustępuję miejsca przy mikrofonie gościom, ale na "I Am Easy to Find" wycofuje się wyjątkowo często. "Odczułem ulgę chowając się nieco w cieniu za znakomitymi wokalistkami, to pozwoliło mi spojrzeć z boku na naszą muzykę, poczuć świeżość" - powiedział Matt Berninger.

W "Exclaim" napisano: "ten album brzmi jak nowe otwarcie dla zespołu po 20 latach kariery. Jest wyzwaniem dla fanów. Pokazuje, że The National nie jest tym zespołem, którym do tej pory wydawał się być".

Reklama

Z kolei "The Telegraph" w swojej recenzji przypomniał, że grupa od lat jest nazywana amerykańskim Radiohead i spadkobiercami R.E.M.

Zespół powstał w 1999 r., kiedy R.E.M. mieli za sobą najlepsze płyty "Out of Time" i "Automatic for the People", a Radiohead pracowali już nad czwartym krążkiem. Kapelę założyli szkolni koledzy Matt Berninger, bracia Bryan i Scott Devendorf oraz Aaron Dessner. Szybko do składu dołączył bliźniak Aarona, Bryce, który ma w zespole przezwisko "Szwajcaria". Jest tym, który potrafi dogadać się ze wszystkimi i gasi wszelkie napięcia. Skutecznie, bo przez 20 lat kariery skład grupy się nie zmienił.

Muzycy podkreślają, że dobra atmosfera związana jest z tym, że każdy z muzyków chętnie udziela się w innych projektach. Matt Berninger śpiewa w zespole EL VY, Bryan Devendorf gra w Pfarmers i LNZNDRF (wraz z bratem Scottem), Aaron Dessner jest producentem i autorem muzyki filmowej.Jego brat Bryce również jest autorem muzyki do filmów (pracował m.in. przy "Zjawie" Inarritu), uczestniczył w wielu projektach związanych z muzyką klasyczną. W 2014 r. zagrał na koncercie w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej, podczas którego – obok Beth Gibbons z Portishead i Jonny’ego Greenwooda z Radiohead – reinterpretował kompozycje Witolda Lutosławskiego, Henryka Mikołaja Góreckiego i Krzysztofa Pendereckiego.

W jednym z wywiadów, Bryce Dessner przytoczył słowa Michela Stipe’a z R.E.M.: "żeby wzbudzić zainteresowanie wśród fanów musicie albo hurtowo produkować radiowe przeboje, albo nie wypuszczać ich wcale".Dessner przypomniał te słowa dwa lata temu, po tym jak singiel z ich płyty "Sleep Well Beast" - "The System Only Dreams in Total Darkness" – został pierwszą piosenką The National, która wylądowała na liście radiowych przebojów w USA.

Wcześniej zespół wydał sześć płyt, poczynając od debiutanckiej "The National" w 2001 r. Jeden z recenzentów napisał o niej, że "dawno nikt w tak ciekawy sposób nie połączył amerykańskich muzycznych folkowo-country'owych korzeni z rockiem i popem".

Promując kolejne albumy The National grali na największych festiwalach muzycznych świata, m.in. w Glastonbury i Roskilde, koncertowali z R.E.M. Wspierali Baracka Obamę w jego kampanii przed wyborami prezydenckimi. Ich piosenki znalazły się w popularnych serialach "Gra o tron" i "Zakazane imperium". Od lat wspierają organizacje charytatywne.

W 2010 r. ukazał się ich najpopularniejszy do tej pory album The National "High Violet". Magazyny "Rolling Stone", "Pitchfork" oraz "Time" uznały go za jedną z najlepszych płyt roku. Krążek sprzedał się w ponad 750 tysiącach egzemplarzy.

Rok wcześniej, w 2009 r., zespół po raz pierwszy zagrał w Polsce. Po raz kolejny wystąpią 25 listopada na warszawskim Torwarze.

Mimo zagrania do tej pory setek koncertów, jak podkreśla dziennikarz magazynu "Guardian", The National wciąż "daleko do wyglądu rockowych gwiazd, przypominają raczej nauczycieli z college’u".

Przez lata wokaliście Mattowi Berningerowi na scenie towarzyszyła ogromna trema. Potrafił zapomnieć tekstu piosenki podczas koncertu. W wywiadzie dla "New Musical Express" trzy lata temu przyznał, że już opanował ten stres. Z jednej strony pomógł mu prompter z tekstami piosenek, a z drugiej "porządne pokoje za kulisami. Na początku kariery raczej takich nie widzieliśmy" - powiedział.

Obecnie zespół jest na trasie koncertowej w USA. W lipcu przyjadą do Europy. Część z dochodów z biletów zasili organizacje charytatywne.