Tak jak za dawnych czasów w moim domu pojawili się wczoraj panowie wiadomego resortu. W PRLu byli to mało kulturalni panowie z SB, którzy dokonywali rewizji w mieszkaniu szukając wrogich, antykomunistycznych materiałów i ulotek. Tym razem byli to dwaj kulturalni policjanci z dzielnicowego komisariat - pisze Skiba.
Na koncercie tym było blisko dziesięć tysięcy osób. W trakcie koncertu cześć widowni wznosiła okrzyki "J***** PiS!". Nikt stojący na scenie ani ja, ani zespół nie inicjował tych okrzyków. Po prostu była to spontaniczna reakcja publiczności, która w demokratycznym państwie ma przecież prawo krzyczeć co jej się podoba - dodaje.
Jak pisze muzyk, okrzykami poczuł się obrażony mieszkaniec Ustrzyk, który na koncercie co prawda nie był, ale kilka miesięcy później zobaczył jego fragmenty na You Tube. Zgłosił sprawę na policję, a ta wszczęła dochodzenie.
Poziom absurdu życia w Polsce pod rządami PiS przekroczył już dawno poziom klaunady i głupoty z filmu braci Marx "Kacza zupa" - stwierdza na koniec Skiba.