Harnaś, perełka w plenerkach, rzucamy c***ami i nie jemy mięsa/ dobrze wychowani, wciągana jest kreska w bawełnianych sweterkach/ my to patointeligencja, my to patointeligencja” – to tylko fragment nagrania.

Trzy miliony wyświetleń w trzy dni. Kiedy zaczęły ukazywać się podsumowania ostatnich 12 miesięcy, nagle pojawił się Mata i zaprezentował nagranie, które bez wątpienia będzie jednym z najpopularniejszych w 2019 roku. „Patointeligencja” w prowokacyjny sposób przedstawia obraz młodzieży, jako hedonistycznej, zaimprezowanej, sięgającej po wszystkie możliwe używki. To jednocześnie ta sama młodzież, która uczy się na najlepszych uczelniach świata i są absolwentami lub wciąż uczęszczają do najlepszych liceów.

Trwa ładowanie wpisu

Reklama

To już wywołało reakcję. W klipie Mata pokazuje się w bluzie elitarnego, uznawanego za jedno z najlepszych, warszawskiego liceum. - Sam jestem "batorakiem" i jestem oburzony. Gdybym oglądał klip od drugiej minuty, wszystko byłoby w porządku. Tekst jest krytyczny, owszem, ale to wyraz artystyczny. Natomiast zestawienie tego tekstu z wizerunkiem szkoły jest oburzające. Nikt nie został w Batorym złapany pod wpływem alkoholu czy narkotyków. Nie spotkałem się z pozytywnym komentarzem ze strony absolwentów liceum. Chłopak, który występuje, jest dorosły, może robić, co chce, ale składał przyrzeczenie zobowiązujące do przestrzegania pewnych wartości – powiedział Gazecie Wyborczej Krzysztof Ściechowski, wicedyrektor L.O. im Stefana Batorego.

Reklama

Mata, czyli Michał Matczak jest absolwentem właśnie tego liceum. Tam też przedstawił swój esej „Ewolucja języka w polskim hip-hopie w latach 2001-2014 na przykładzie twórczości Jacka Granieckiego ps. »Tede«”. Jest też synem prawnika Marcina Matczaka, profesora Uniwersytetu Warszawskiego. Według opisów medialnych, mimo słów które padają w nagraniu „Patointelignecja” („pi***olę mamę i tatę za te rododendrony, jacuzzi , trzy piętra/ zacząłem tu robić te rapy, bo miałem ku**a tak dość tego ciepła i piękna”), stosunki ojca z synem są doskonałe. To tata podwoził Matę do studia, gdzie powstawały pierwsze nagrania rapera. „Na pierwszą nagrywkę przyjechaliśmy z ojcem w garniturach” – opowiadał muzyk.

Reklama

Komentarze do nagrania można podzielić na kilka grup. Pierwsza entuzjastyczna chwali rapera za tekst i muzykę. Druga, z dystansem mówi o przesadzie w doborze środków i prowokacji pod publiczkę. Trzecią można podsumować opisem „w d***ch się poprzewracało” – Mata delikatnie mówiąc jest krytykowany, że trwoni młodość i pieniądze, zamiast dobrze zainwestować w talent.

W wakacje pod palmą albo na językowych campach/ Opener w Sopocie i emka w apartamentach, przy nakryciu w święta/ łosoś, jazzowa kolęda, srebrna choinka, podłoga w prezentach” – Mata nie pozostawia złudzeń, co liczy się dla niego najbardziej. „zacząłem tu robić te rapy, bo miałem dość tego ciepła i piękna/ a nigdy nie chciałem być biały/ i zawsze tu chciałem być gangsta/ i zawsze tu chciałem być z bloków, i zawsze tu chciałem być z getta/ i pi***olę mamę i tatę za to że oddaliby mi nerki, wątroby i serca/ my to patointelgencja