Według tego, co po latach opowiadał gitarzysta zespołu, Tony Iommi, cała płyta została nagrana w 12 godzin, jednego dnia – 16 października 1969 roku.

Reklama

Po prostu poszliśmy do studia i zrobiliśmy to w ciągu jednego dnia, zagraliśmy na żywo. I tak myśleliśmy, że nagrywanie przez cały dzień to długa praca

Jak wspomina muzyk, następnego dnia Black Sabbath zagrało koncert w Szwajcarii, za który otrzymało honorarium w wysokości 20 funtów.

Płyta, która – jak wiadomo – ukazała się wtedy na winylu zawierała seidem nagrań.

Black Sabbath "Black Sabbath" / Materiały prasowe
Reklama

Strona A.

Black Sabbath
The Wizard
Behind the Wall of Sleep
N.I.B.


Trwa ładowanie wpisu

Strona B.

Evil Woman
Sleeping Village
Warning

Ozzy Osbourne wspominając nagranie płyty mówił „Tak powinny być nagrywane albumy”. Jak mówił, po wyjściu ze studia muzycy zdążyli jeszcze pójść na piwo do pubu. Wszyscy zgodnie podkreślali, że wtedy nie zdawali sobie sprawy z tego, jak ważny album udało im się nagrać.

Dlaczego to o tej płycie mówi się jako o narodzinach heavy metalu? Krytycy wskazują, że to pierwszy całościowy materiał, który wykraczał poza ramy zarysowane przez bluesa i rocka psychodelicznego, dawał inne brzmienie. Początkowo nie wszystkim ona przypadła do gustu, W recenzjach pojawiały się nawet głosy, że tego zwyczajnie nie da się słuchać. Wszyscy wskazują jednak, że był to naturalny rozwój w stosunku do jednego z najbardziej popularnych wówczas gatunków: blues-rocka.

Płyta budziła też kontrowersje z innego powodu. Nagranie „N.I.B” zostało napisane z punktu widzenia Lucyfera, który zakochał się w kobiecie. To, że dzięki temu stał się lepszą istotą, nie przeszkodziło w nawoływaniu do bojkotu płyty. Które – mimo upływu 50 lat – nadal powraca.

Reklama

Płyta początkowo nie była wielkim przebojem i niewiele wskazywało, że przejdzie do historii. Zadebiutowała na ósmym miejscu najlepiej sprzedawanych płyt w Wielkiej Brytanii i zaledwie na 23. w Stanach Zjednoczonych.

Miała jednak – i wciąż ma – na pokolenia muzyków, które powracają do niej, jako do wyznacznika stylu. A to, że heavy metal potem ewoluował i przybierał wiele innych twarzy, to całkiem inna historia.