Jak mówi Robbie Chater z The Avalanches: - Na początku nie traktowaliśmy tego kawałka jako potencjalnego singla, jednak Rivers odpowiedział na nasze wołanie zainspirowane Spacemen 3 z tak otwartym sercem, że „Running Red Lights” przeistoczyło się w coś, co musiało zostać wydane. Zakochałem się w tym szerokim, niemal ewangelicznym poczuciu, że wszystko jest możliwe, które jest tak wszechobecne w Los Angeles i które Rivers przekuł w piosenkę. On doskonale rozumie słodko-gorzkie równanie między szczęśliwymi i smutnymi momentami, do jakich zawsze dążymy. To uczucie, które, na dobrą sprawę, pochodzi od Briana Wilsona. (…) David Berman pisał do mnie w naprawdę mrocznych czasach i skłonił mnie do wielu przemyśleń. Rozmawialiśmy o tematach i tekstach na tę płytę od paru lat. Korespondowaliśmy na temat muzycznych duchów, energii i tej tajemniczej siły, która sprawia, że muzyka włada pokojem. To jest wyczuwalne do tej pory. Czuję wielki smutek, że kawałek wychodzi już 6 miesięcy po śmierci Bermana, ale cieszę się, że David zdążył usłyszeć utwór i wiele znaczyło dla mnie, gdy powiedział, że mu się podoba.
Do „Running Red Lights” powstał teledysk w reżyserii trzykrotnie nominowanego do nagrody Emmy Grega Brunkalli, który wcześniej pracował z The Avalanches przy „Because I’m Me”. W klipie pojawia się tancerz i choreograf Erik Cavanaugh oraz Angelyne.