Władze katalońskiej stolicy, które wydały zgodę na organizację wydarzenia pomimo rosnącej w regionie dynamiki zgonów i zakażeń, wyjaśniły, że służy ono testowaniu możliwości przeprowadzania podobnych masowych imprez rozrywkowych w niedługiej przyszłości.
Covidowy eksperyment?
Jak poinformowały w niedzielę służby sanitarne Katalonii, w trakcie przeprowadzonych przed koncertem badań udało się potwierdzić zakażenie koronawirusem u sześciu osób, które zamierzały wziąć udział w wydarzeniu.
Poza udziałem w badaniach antygenowych uczestnicy koncertu musieli przed wejściem na salę zmierzyć też temperaturę ciała oraz założyć maski ochronne. Ich wartość została wliczona do ceny biletów, które oscylowały pomiędzy 23 a 28 euro.
Dystans społeczny niepotrzebny?
Organizatorzy przed rozpoczęciem sprzedaży biletów apelowali, aby nie nabywały ich osoby cierpiące na choroby płuc i nowotwory.
Przed koncertem burmistrz Barcelony Ada Colau zapowiadała, że impreza odbędzie się bez konieczności zachowania dystansu społecznego, podobnie jak ostatni przeprowadzony w tym mieście koncert muzyczny, który odbył się w sali Apolo w grudniu 2020 r. Po wydarzeniu tym, w którym uczestniczyły 463 osoby, nie potwierdzono żadnego zakażenia koronawirusem.