Pomysł na solową płytę pojawił się, gdy Eddie brał udział w imprezie zorganizowanej przez Global Citizen. Tam trafił na producenta, Andrew Watta, znanego ze współpracy z Justinem Bieberem czy Miley Cyrus. Zdobywca Grammy ostatecznie zajął się brzmieniem „Earthling”.

Reklama

Choć album sygnowany jest nazwiskiem Veddera, wokalista zaprosił do współpracy całkiem imponujące grono muzyków: Watta, Chada Smitha (perkusja) i Josha Klinghoffera (gitara, klawisze, chórki) znanych z Red Hot Chili Peppers, a także Eltona Johna, Ringo Starra i Steviego Wondera.

W ostatnim utworze na płycie można usłyszeć głos biologicznego ojca wokalisty, o którego istnieniu dowiedział się gdy miał 17 lat. - Cała płyta została ułożona jak setlista koncertowa i goście specjalni pojawia się na koniec - mówi Vedder. - Najpierw Stevie, potem Elton, a dalej „Mr. Mills” z Ringo. Ostatni gość to mój ojciec, którego tak naprawdę nie zdążyłem poznać.

Wątek rodzinny pojawia się również w utworze „Brother The Cloud”, który nawiązuje do tragicznej śmierci brata Veddera podczas wspinaczki górskiej. - Zaczęło się od prawdziwego zdarzenia, które później zmieniłem w fikcję - opowiada artysta. - Na zasadzie: pisz coś o czym wiesz, ale to podkoloruj.

Vedder, znany z feministycznych poglądów, nagrał na płytę również piosenkę „Fallout Today” napisaną z perspektywy kobiety.

Trwa ładowanie wpisu