Tak artysta opisuje zdarzenie w swoich mediach społecznościowych.
Podczas wczorajszego bisu, idąc w stronę podestu, na którym grał Adam (nasz klawiszowiec), w pewnym momencie skończyła się scena. Ten manewr wejścia na podest robię zawsze - tym razem ułożenie sceny było wyjątkowo inne…i w dymie, świetle i emocjach które sięgały zenitu lewa noga straciła grunt. Zleciałem paskudnie skręcając staw skokowy
Dzisiejszy koncert w Krakowie zostanie przełożony na 19 grudnia. Jak pisze Mrozu, następne będzie starał się zagrać.
Wokaliście życzymy zdrowia!