Wiadomość o śmierci artystki przekazał w sobotę na Facebooku Teatr Wielki - Opera Narodowa. "Z wielkim smutkiem przyjęliśmy właśnie wiadomość o śmierci Teresy Żylis-Gary. Żegnaj, Maestra... Jej niezrównany sopran liryczny o urzekającej barwie oraz dramatycznych możliwościach zachwycał zarówno słuchaczy sal koncertowych, jak i publiczność teatrów operowych całego świata: Nowego Jorku, Paryża, Monachium, Londynu, Mediolanu" - czytamy.
We wpisie przypomniano, że jeszcze niedawno na scenie Teatru Wielkiego - Opery Narodowej świętowano "benefis najsłynniejszej polskiej sopranistki, wspominając jej kreacje, celebrując wielką osobowość sceniczną". "Odeszła artystka o nieprzeciętnym talencie, charyzmie, energii. Wspomnienie jej głosu zostanie z nami na zawsze" - podkreślono.
"Wielka dama światowej opery"
- Odeszła wspaniała artystka, która naznaczała sobą wielkość kultury polskiej, a równocześnie była wartością uniwersalną, światową. Jest w katalogu największych – powiedział dyrektor Teatru Wielkiego Opery Narodowej Waldemar Dąbrowski, wspominając zmarłą sopranistkę Teresę Żylis-Garę.
- Dzisiaj rano zadzwonił do mnie nasz wspólny przyjaciel, przekazał tę informację, rzecz jasna, bardzo smutną, ale mnie przepełniło uczucie wdzięczności dla losu, że ktoś taki był w naszym życiu. Ktoś niezwykle ważny. Pani Teresa była nie tylko wielką artystką, ale reprezentantką swojego pokolenia, która zwyciężyła w sporze z murem berlińskim, z tym straszliwym, jak się okazało, absurdalnym podziałem świata na dwie części – lepszą i gorszą – powiedział.
Dodał, że sopranistka "siłą swojej osobowości potrafiła przekroczyć te ograniczenia". - Cena też była niemała, ale pozycja, jaką osiągnęła w świecie opery – a to jest przecież konkurs piękności w skali światowej – była zupełnie wyjątkowa" - zwrócił uwagę dyrektor Teatru Wielkiego Opery Narodowej.
Dąbrowski podkreślił, że Teresa Żylis-Gara była wielką damą światowej opery, a jej osobowość sceniczna, niezwykłe piękno głosu i sposób istnienia budziły szacunek na świecie.
- Cieszę się, że mogłem zrobić ten wspaniały wieczór, kiedy czciliśmy 90-lecie pani Teresy. Ona była jeszcze w znakomitej formie. Aura wieczoru była niezwykła. To są te nieliczne momenty, kiedy ma się poczucie, że anioły fruwają pod sufitem w sali im. Moniuszki. Zaprezentowała się wtedy wspaniale i nawet zaśpiewała nam jeszcze jedną z pieśni. Znaliśmy się kilkadziesiąt lat. Miałem poczucie przywileju od losu, a równocześnie wielkiej satysfakcji. Odeszła wspaniała artystka, która naznaczała sobą wielkość kultury polskiej, a równocześnie była tą wartością uniwersalną, światową. Jest w katalogu największych – podsumował.
Artystkę pożegnał we wpisie na Twitterze także minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński. "Odeszła Teresa Żylis-Gara, najsłynniejsza polska sopranistka, legenda sceny operowej, popularyzatorka polskiej muzyki, pedagog. Cześć Jej pamięci!" - napisał.