Kwartet z Ellie Rowsell przy mikrofonie o debiutanckim krążku mówi: – Ciężkie fragmenty są cięższe niż to, co graliśmy do tej pory, a bardziej popowe są jeszcze mocniej pociągnięte w stronę popu. Faktycznie "My Love Is Cool" przypomina trochę dr Jekylla i Mr Hyde'a. Są tu brudne, mocne momenty ("Your Loves Whore", "You're a Germ"), ale również gitarowe, popowe jak "Freazy" czy ballada "Swallowtail". Słychać, że Wolf Alice wychowali się na rocku początku lat 90., muzyce grunge. Powinni spodobać się fanom takiego grania. Dobrze, jakby przyjechali do nas znowu, bo na żywo przekonują jeszcze bardziej niż na płycie. Podobnie zresztą jak Soak. Warto sprawdzić w filmach wrzuconych na YouTube (sesja dla KEXP w przypadku Wolf Alice i Soak u Joolsa Hollanda).
Aby go zobaczyć przejdź do strony z najnowszymi komentarzami.