Natalia Przybysz wciąż kojarzona jest przede wszystkim z projektem Sistars, który dziesięć lat temu zaraził polską scenę r'n'b. Rok temu wykonała mocną woltę, wydając "Kozmic Blues: Tribute To Janis Joplin", płytę, która pokazała siłę jej wokalu w klimatach bluesrockowych. Postanowiła iść tym tropem, nagrywając "Prąd".

Reklama

To w dużej mierze hołd dla polskiego rocka i bluesa sprzed trzydziestu i więcej lat, choć nie brakuje też klimatycznych popowych ballad ("Sto lat"). Fani Miry Kubasińskiej na pewno polubią ten krążek. Natalia śpiewa tu nawet jej kompozycję "Do kogo idziesz". Odważnie mierzy się też z "Kwiatami ojczystymi" z repertuaru Czesława Niemena. Ale największe wrażenie robią country'owa ballada "Królowa śniegu" i ponad siedmiominutowy "Przeze mnie". Ten pierwszy jest przesiąknięty amerykańskim klimatem, a jednocześnie brzmi bardzo swojsko. "Przeze mnie" to z kolei pokaz możliwości wokalnych Przybysz.

Brudny, niepokojący klimat tego bluesowego numeru podkreślają rzężące gitary. Kawałki zdradzają, że Natalia Przybysz słucha sporo amerykańskiej klasyki w stylu Neila Younga. Podobno Tymon Tymański, który śpiewa tu w jednej z piosenek, powiedział: "ta płyta to babski Jack White". Trudno o bardziej trafne określenie

NATALIA PRZYBYSZ | Prąd | Warner Music