Podobno od tamtego czasu stara się unikać używek, ale jego kreatywność nie ma końca. Na solową płytę napisał ponad 60 utworów, inspirację czerpał nawet z tak zwyczajnych przeżyć jak wyjazdy do domu letniskowego w Devonie w "Heavy Seas of Love" czy wizyta u znajomych w wiosce w Tanzanii w "Mr Tembo". – Pewien religijny człowiek wychowywał tam małego słonika i puszczał mu muzykę gospel. Był naprawdę słodki, więc wymyśliłem dla niego kołysankę i zagrałem mu ją na ukulele. Podczas występu słonik pił mleko i zrobił białą kupkę. Nikt jeszcze nie zareagował tak na moją muzykę – mówi Damon Albarn
Aby go zobaczyć przejdź do strony z najnowszymi komentarzami.