Na początku tygodnia światem wstrząsnęły wieści dostarczone przez gitarzystę zespołu, Joe Perry'ego.

"Z tego co wiem, Steven odszedł - wyjawił na łamach "Las Vegas Sun". - Nie jestem pewien jednak, na ile to poważna i czy ostateczna decyzja".

Reklama

Tyler zaskoczył jednak Perry'ego, wkraczając na scenę podczas koncertu Joe Perry Project w nowojorskim klubie Filmore. "Informuję Nowy Jork, że nie opuszczam Aerosmith - stwierdził wokalista, a następnie dodał: - Joe Perry, jesteś człowiekiem wielu barw, ale ja jestem pieprzoną tęczą!".

Następnie Tyler polecił perkusiście zagrać "Walk This Way" z repertuaru Aerosmith i zakończył kawałek ściskając Perry'ego. Wygląda na to, że wszelkie plotki o rozpadzie i rozkładzie stosunków w rockowej formacji o 39-letnim stażu były przesadzone. I to grubo.