W 6-godzinnym nagraniu, które odbyło się dzień po gali wręczenia nagród Grammy wzięło udział prawie 100 artystów (w tym m.in. Nicole Scherzinger z Pussycat Dolls, Miley Cyrus, Wyclef Jeana, Kanye Westa, Jennifer Hudson, Lil Wayne'a, Enrique Iglesiasa, will.i.ama). Nie zaproszono jednak żadnego z piosenkarzy, którzy brali udział w tworzeniu oryginalnej wersji utworu. Nagranie odbyło się w tym samym hollywoodzkim studiu co 25 lat temu pod kierunkiem Quincy Jonesa i współautora piosenki Lionela Richie.

Reklama

Część tekstu napisanego przez Richiego i Michaela Jacksona, została uaktualniona i będzie rapowana przez gwiazdy takie jak Snoop Dogg czy LL Cool J. Siostra Jacksona, Janet, która nie mogła uczestniczyć w poniedziałkowym nagraniu, zamierza dośpiewać część piosenki wykonywanej oryginalnie przez jej brata we wtorek w studiu w Atlancie.

Zyski ze sprzedaży utworu i towarzyszącego mu wideoklipu zrealizowanego w trójwymiarowej technologii przez nagrodzonego Oscarem reżysera filmu "Miasto gniewu" Paula Haggisa zasilą specjalnie utworzony fundusz na rzecz Haiti.

Dzięki nagranemu w marcu 1985 roku utworowi "We are the world" udało się wówczas zebrać 30 milionów dolarów dla głodujących w Afryce.

Utwór, który dziś był jeszcze poprawiany, będzie miał premierę podczas relacji telewizji NBC z otwarcia zimowych igrzysk olimpijskich w kanadyjskim Vancouverze 12 lutego.

Reklama