Goya znana była także z piosenki, która co tydzień zapowiadała Polakom kolejny odcinek "Magdy M.". Nowa wersja starego szlagieru 2+1 brzmiała niezwykle zmysłowo, zaskakiwała delikatnością i świeżym brzmieniem. Czegoś takiego spodziewałem się - jak zapewne większość fanów - po całej nowej płycie.

"Horyzont zdarzeń" jest bez wątpienia jedną z najbardziej nowocześnie nagranych płyt w Polsce. Wszystko jest tu dopracowane, jakby nad płytą czuwał największy pedant świata. Nic się nie dzieje przypadkowo, żaden dźwięk nie brzmi fałszywie, a poszczególni muzycy współgrają tak idealnie, jakby grali ze sobą nie od 12, a od 30 lat.

Do tego jak zwykle dobrze dopasowuje się Magda Wójcik, której głos jest stworzony do muzyki delikatnej, oddziałującej na uczucia.

I wszystko byłoby super, gdyby nie brak przebojów. Odbiorcy oczekujący na hity takie, jak "Kawałek po kawałku", "Smak słów" czy "Tylko mnie kochaj", będą zawiedzeni. Jeśli ktoś natomiast lubi perfekcyjnie wykonany, delikatny pop, po "Horyzont zdarzeń" może sięgnąć bez wahania.

Goya, "Horyzont zdarzeń", Pomaton/EMI