Pierwszy zagrał Perfect, który wykonał piosenkę pod tytułem "Nie zadzieraj nosa", Kasia Kowalska w nietypowym dla siebie repertuarze, zaśpiewała "Płoną góry, płoną lasy", poradziła sobie doskonale. Na scenie odnalazł się także Borys Szyc - choć z zawodu aktor, to z zamiłowania piosenkarz - "Wariatka" w jego wykonaniu to, co prawda, nie było to, co z tą piosenką robiła Maryla Rodowicz, ale... Ale z Rodowicz trudno się mierzyć nawet najlepszym.

Reklama

Artystka także zaśpiewała w opolskim amfiteatrze - i to po raz 30! Z tej okazji publiczność zafundowała Maryli gromkie "Sto lat!", a prowadzący koncert Andrzej Poniedzielski złożył piosenkarce "hołd opolski" - nazwał królową i padł przed nią na kolana. Na kolana Rodowicz rzuciła, bez większego trudu, całą opolską publikę.

Przeboje Krajewskiego zaśpiewali także: Małgosia Ostrowska, Zbigniew Wodecki, Andrzej Piasek Piaseczny i Tatiana Okupnik - zadziwiła wszystkich kiedy zrzuciła długą, do kostek, spódnicę i puściła się w tany z dwoma przystojniakami.

W przerwie między dwiema częściami koncertu dziennikarze i fotoreporterzy relacjonujący tegoroczny festiwal przyznali swoje nagrody. Uznanie dziennikarzy zdobyła Patrycja Markowska, to jej druga opolska zdobycz w tym roku - Patrycja pierwszego dnia festiwalu wygrała koncert Premiery.

Reklama

Miss obiektywu 44. Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej została Tatiana Okupnik - właścicielka najpiękniejszego uśmiechu, najdłuższych nóg i zniewalającego głosu (co udowodniła śpiewając w duecie z Piaskiem "Wielką miłość”).

Razem z Wilkami cały amfiteatr odśpiewał "Wsiąść do pociągu byle jakiego…". Na scenie pojawili także między innymi: Reni Jusis, Mietek Szcześniak, Piotr Cugowski, Krzysztof Kiliański i Jerzy Połomski, który pożegnał się z koszmarem swojej piosenki "Cała sala" i zaśpiewał kompozycję Krajewskiego - musiał się jednak wspomagać kartką, nie wykuł całego tekstu na pamięć.

Na festiwalu zabrakło samego mistrza - Krajewski przed rozpoczęciem festiwalu zapowiedział, że do Opola nie przyjedzie. Relację z koncertu obejrzał w telewizorze, w swoim domu pod Warszawą.

Kilkugodzinna podróż w czasie razem z piosenkami Seweryna Krajewskiego zakończyła tegoroczne Opole - kolejne za rok.