Piosenkarka znana z hitu "Work it" była zdruzgotana, gdy pojawiły się plotki o jej śmierci. Napisał o tym w serwis Twitter.com. Elliot była w szoku, ale trudno jej się dziwić, bo był to już drugi raz w tym roku, gdy gwiazda padła ofiarą podobnie makabrycznego żartu.
Raperka, która ostatnio większość czasu spędza w studiu nagrań, zamieściła na Twitterze wpis krytykujący autora tej niesmacznej plotki.
"Miewam się świetnie, na wypadek gdyby ktoś pytał. Żyję i mam się dobrze! Niestety, ktoś był na tyle żałosny, żeby wymyślić taką okrutną plotkę. To sprawia, że mam ochotę pracować jeszcze ciężej, żeby go wkurzyć. Nie mam zamiaru już więcej komentować podobnych głupot. Żyję! Bóg sam poradzi sobie z tymi, którzy bawią się w taki sposób" – napisała 40-letnia wokalistka na swoim profilu.
Dotychczasową dyskografię Missy Elliot zamyka wydana w 2005 roku płyta "The Cookbook". Nowy album pt. "Block Party" ma ukazać się za kilka miesięcy.