Album zawiera 20 utworów. Można je pobrać na stronie http://www.musicglue.com/marillion . Brytyjski zespół, który w przyszłym roku obchodzić będzie 30-lecie istnienia, nie jest zależny od żadnej wytwórni muzycznej. Wydaje płyty własnym sumptem. Oficjalna premiera "Happiness is the Road" nastąpi 20 października.

Reklama

Mark Kelly, klawiszowiec Marillion nie owija w bawełnę: "Każdy zdaje sobie sprawę z wpływu bezpłatnego ściągania utworów z sieci na sprzedaż płyt i cały przemysł muzyczny. Do niedawna nie dotykało to bezpośrednio naszego zespołu, bo mamy liczną grupę wspierających nas fanów, jednak ostatnio oni też coraz częściej ściągają naszą muzykę z Internetu".

Złośliwcy powiedzieliby, że deklaracja Marillion jest sposobem na przypomnienie szerokiej publiczności o swoim istnieniu, ale na równie desperacki ruch zdecydowała się niedawno największa gwiazda brytyjskiego rocka. Grupa Radiohead udostępniła swoją najnowszą płytę w sieci na zasadzie "płać, ile uważasz". Rezultat nie był powalający: muzycy dostali średnio 2 funty za ściągnięcie.

Z kolei Prince usiłował ożywić swoją przywiędłą karierę czyniąc ze swego nowego albumu darmowy dodatek do gazety. Można być pewnym, że takich rozpaczliwych decyzji dojrzeją wkrótce następne gwiazdy. "Większość zespołów w dzisiejszych czasach nie zdobywa wielkiej fortuny na tradycyjnych formach sprzedaży i nagrywania muzyki" - komentuje z typowo brytyjską ironią Paul Williams z magazynu "Music Week".

Reklama