Rick Ross
Deeper Than Rap
Maybach Music Group/Def Jam
ocena: * * *
Reklama

_______________________________________________________________________________

Reklama

Wydawało się, że ubiegłoroczna plotka o jego przeszłości oficera policyjnego oraz przegrany beef z 50 Centem ostatecznie pogrzebie jego karierę. Tymczasem Rick Ross z trzecim albumem „Deeper Than Rap” po roku powraca na szczyt listy Billboardu, a asystuje mu w tym czołówka współczesnego hip-hopu i r’n’b.

Jego rymy wciąż napędzają trzy tematy – seks, kasa i narkotyki, a świeże bity dostarczyli m.in. J.U.S.T.I.C.E. League, The Runners, Drumma Boy. I choć eleganckie stylizowanie się na Isaaca Hayesa i rymowanie nazwiska Ross ze słowem „boss” trzeba potraktować jako nieznośną megalomanię, nie można mu wreszcie odmówić awansu do pierwszej ligi czarnego popu. Oczywiście jest to nie tyle zasługa jego, co zaproszonych gości – w „Maybach Music 2” dołącza do grona miłośników efektu autotune razem z T-Pain, Lil’Wayne’em i Kanye Westem, w soulowym „Magnificent” wspiera go John Legend, a w przebojowym „Usual Suspects” sam NAS.

Przynajmniej trzy czwarte tych utworów nadaje się bez wątpienia na radiowe single – ale niestety nie znajdziemy na płycie niczego nowego, co nie pojawiło się na wydawnictwach innych artystów z tego kręgu w ciągu ostatniego roku. No może poza może dosyć obleśnym tekstem „Face” o seksualnych ekscesach Rossa.