"Przeczuwam, że dzisiejsza noc to będzie dobra noc. Że dzisiejsza noc to będzie dobra noc. Mam przeczucie, że dzisiejsza noc będzie dobra noc. Że dzisiejsza noc to będzie dobra noc. Mam przeczucie, że dzisiejsza noc będzie dobra noc. Że dzisiejsza noc to będzie dobra noc" - twierdzi hardo w pierwszej zwrotce will.i.am strojąc się na wypad w miasto. Kusząco odchudzona i wyrzeźbiona Fergie, niemarawo ruszając ustami, zdaje mu się wtórować. Wystrojona w boa, na niebotycznych szpilkach, gotowa jest na spotkanie z resztą rozrywkowego bandu.

Reklama

Tak jednostajny początek nie wróży nic dobrego. I faktycznie, im dalej, tym gorzej. Bo po chwili znowu słyszymy: "Mam przeczucie, że dzisiejsza noc będzie dobra noc. Że dzisiejsza noc to będzie dobra noc. Mam przeczucie, że dzisiejsza noc będzie dobra noc. Że dzisiejsza noc to będzie dobra noc. Mam przeczucie, że dzisiejsza noc będzie dobra noc. Że dzisiejsza noc to będzie dobra noc." - ...a my przeczuwamy, że z takiej mąki dobrego muzycznego kawałka upiec się nie da. "To jest ta noc, przeżyjmy ją. Mam pieniądze, wydajmy je" - ...i od tego momentu jest nam wszystko jedno.

Potworek "I Got A Feelin" długo po wyłączeniu nie daje się zapomnieć. Jedynym atutem łamiącego wszelkie bariery żenady numeru jest nowsza, ładniejsza, szczuplejsza i wyraźniej w lepszej formie Fergie. Choć i ona jest żadną rekompensatą za ponad cztery minuty mordęgi z koszmarkiem nawiedzonego producenta, darzącego wyraźnie gorącym uczuciem kolegę auto-tune'a...

p