Książę muzyki popularnej, przez wielu nazywany następcą Michaela, Justin Timberlake. Wokalista nigdy nie krył podziwu dla talentu i umiejętności króla muzyki pop, choć jak przyznał jednocześnie, nie potrafił pojąć jego fenomenu.

"Nigdy nie rozumiałem fenomenu Michaela Jacksona i tego całego zamieszania wokół jego osoby - tłumaczy Timberlake. - Ja po prostu uwielbiałem jego piosenki, zawsze mnie do nich ciągnęło. 99,97 procent jego utworów to czysta perfekcja. Ideał. Pozostałe też są dziełami sztuki".

Reklama






A oto muzyczny geniusz w towarzystwie boysbandu, w którym niegdyś śpiewał Justin. Zespół 'NSync wprowadzał Michaela Jacksona do słynnej Alei Sławy Rock and Rolla w 2001 roku: