Brian Molko teraz już piękny 40-letni – ZDJĘCIA!
1 Przyszły ulubieniec młodych gniewnych przyszedł na świat 10 grudnia 1972 roku w Belgii. W jego żyłach płynie mieszanka włoskiej, francuskiej i szkockiej krwi. Sam Molko twierdzi, że czuje się Szkotem, mimo iż większość dzieciństwa i wczesnej młodości spędził w Luksemburgu. Tam też dała o sobie znać jego nieposkromiona artystyczna dusza oraz nieprzystosowanie do otaczającego go świata. W Luksemburgu miał również niejako swój początek zespół Placebo
AP / Anonymous
2 Molko uczęszczał do prywatnej szkoły American International School of Luxembourg, gdzie uczył się także Stefan Olsdal, późniejszy gitarzysta Placebo. Panowie ponoć znali się tylko z widzenia i nigdy nie zamienili ze sobą słowa na szkolnym korytarzu. Ich przypadkowe spotkanie na stacji metra w South Kensington kilka lat później zaowocowało współpracą, która trwa do dziś
EMI Music
3 Wokalista Placebo szybko zdał sobie sprawę z tego, że jedynym miejscem, w którym może się odnaleźć jest scena, przyzwyczajona do wszelkiej odmienności, witająca każdego z otwartymi ramionami. Upodobanie Molko do makijażu i kobiecych fatałaszków nie przysporzyło mu fanów ani w szkole, ani w domu. Delikatna uroda, filigranowa sylwetka i dość wysoki głos dopełniały jego ekscentrycznego wizerunku. Zasłuchany w PJ Harvey, Sonic Youth i Davidzie Bowiem, Brian Molko wymarzył sobie karierę sceniczną i śnił na jawie o gwiazdorstwie
Shutterstock
4 Androginiczny wygląd Briana Molko zwracał uwagę publiczności w takiej samej mierze, co tworzona do spółki ze wspomnianym Stefanem Olsdalem i Robertem Schulzbergiem muzyka. W 1996 r. Placebo ze swoim debiutanckim albumem zdołali wedrzeć się na brytyjskie listy przebojów, mimo że z każdego radia słychać było znajdujący się wówczas u szczytu popularności britpop, wykonywany przez "rozwydrzonych chłopaków z sąsiedztwa". Między "Stereotypes" Blur i "Morning Glory" Oasis znalazło się miejsce dla "Nancy Boy" Placebo
Universal Music Polska
5 Kariera Placebo nabrała rozpędu dzięki idolowi Briana Molko, Davidowi Bowiemu, który będąc pod urokiem wokalisty i niejako odnajdując w nim siebie sprzed lat, zaprosił zespół do otwierania jego trasy koncertowej. Współpraca debiutantów z ikoną brytyjskiej muzyki przeniosła się ze sceny do studia. Nagranie tytułowe z drugiego albumu Placebo "Without You I'm Nothing" z 1998 roku powstało przy udziale Bowiego i zainaugurowało międzynarodową karierę grupy
Shutterstock
6 Słuchacze zmęczeni zadziornością britpopu zwrócili się w stronę emocjonalnego rocka alternatywnego. Gwiazda Briana Molko rozbłysła i lśniła jaśniej, niż brokat na jego powiekach. Wszystkich, których bardziej interesowały jego sukienki, niż piosenki muzyk przywołał do porządku stwierdzeniem, że jest bardziej męski niż każdy krytykujący go facet i jednocześnie bardziej kobiecy niż ich dziewczyny. Autorstwo cytatu wciąż przypisywane jest Brianowi Molko, choć w istocie pochodzi z filmu z lat 70. pt. "Myjnia samochodowa"
Shutterstock
7 Wrażliwi słuchacze sięgali po muzykę Placebo z taką częstotliwością, z jaką lider grupy po narkotyki. Molko swój zespół porównywał do heroiny – "niebezpiecznej, tajemniczej i uzależniającej". Wokalista ustrzegł się jednak przed nałogiem, choć stany depresyjne próbował łagodzić środkami odurzającymi. Ze swoimi demonami poradził sobie – podobnie jak radzili sobie jego fani – dzięki muzyce Placebo. Nieprzypadkowo tytuły kolejnych płyt zespołu brzmiały "Sleeping With Ghosts" (ang. sypiając z duchami) i "Meds" (ang. medykamenty)
Shutterstock
8 W wieku 40 lat Brian Molko wciąż intryguje, mimo iż jego publiczność dorosła razem z nim. Nadal używa podkładu i podkreśla kredką oko, śpiewa o uczuciach głosem, wchodzącym w wysokie kobiece rejestry, ale cokolwiek robi, robi to bardziej świadomie niż kiedykolwiek
Media
9 Chociaż będzie jeszcze długo zarzekał się, że targają nim te same emocje, co w okresie dojrzewania, jest już właściwie ustatkowanym mężczyzną. Wychowuje syna, ma ugruntowaną pozycję w branży muzycznej i nie musi się już liczyć z niczyją opinią. Lepszego prezentu na 40. urodziny nie mógł sobie wymarzyć
EMI Music