To będzie wyjątkowa wizyta WTC w Polsce, bo dokładnie 20 lat temu nowojorska załoga wypuściła w świat jeden z najważniejszych albumów hiphopowych lat 90. "Enter the Wu-Tang (36 Chambers)". To od niego zaczęło się uwielbienie, jakim Wu-Tang Clan darzą chociażby Tricky (powiedział: "RZA to współczesny Mozart"), Portishead czy Björk.
Wspominany przez Trickyego RZA mawiał: "Korzystam z sampli niczym malarz ze swej palety" i pokazał to na "Enter the Wu-Tang (36 Chambers)". W swoich dźwiękach wyszedł poza hip-hop, tak jak poza oklepany w hiphopowych tekstach świat wyszli pozostali członkowie WTC. Ich opowieści to surrealistyczne historie inspirowane popkulturą, m.in. filmami kung-fu i komiksami science fiction. Sam GZA tłumaczył: "Jesteśmy lirycznymi wojownikami. Nazwaliśmy się Wu-Tang, bo nasze języki są ostre jak miecze".
Od czasu "Enter the Wu-Tang (36 Chambers)" nagrali jeszcze cztery krążki, ale to właśnie debiut RZA, GZA, Method Mana i reszty znalazł się na liście najlepszych płyt wszech czasów "Rolling Stone'a", podobnym zestawieniu "New Musical Express" oraz liście najlepszych krążków lat 90. według magazynu "Q". Co prawda poza szyldem Wu-Tang Clan członkowie kolektywu nagrali pokaźną liczbę dobrych płyt sygnowanych własnymi ksywami. Bez wątpienia jednak największą klasę pokazywali w WTC. W Krakowie pojawią się wszyscy z oryginalnego składu, nie licząc Ol’ Dirty Bastarda, który w 2004 roku przedawkował kokainę w nowojorskim studiu.
Na Coke Live Festival na pewno warto przyjechać nie tylko dla WTC. Przed nimi wystąpi bowiem Florence and the Machine. "Rolling Stone" umieścił ją na liście 50 najlepszych koncertowych wykonawców na świecie. Na scenie hipnotyzuje, biegając i tańcząc w swoich dziwnych jak z "Alicji w Krainie Czarów" Tima Burtona strojach. Brytyjska wokalistka debiutancką płytę "Lungs" wydała w lipcu 2009 roku i zaczarowała nią fanów ambitnego popu.
Zachwyciła eklektyzmem, możliwościami wokalnymi i w pełni dopracowanym image'em. Słusznie znalazła się na szczycie sprzedaży w Wielkiej Brytanii, otrzymała Brit Awards i prestiżową Mercury Prize, a magazyn "Time" umieścił Florence na 51. miejscu listy najbardziej wpływowych osób na świecie. Współczesna folkowa hipiska po dwóch latach wypuściła kolejny krążek, nagrany w studiu Abbey Road – "Ceremonials". Tutaj zaczarowała romantyzmem i psychodelią jednocześnie. Na pewno podobny klimat zagości na jej koncercie w Krakowie.
Florence i WTC zagrają drugiego dnia imprezy. Pierwszego wystąpi inna ciekawa wokalistka – Regina Spektor. Amerykanka o rosyjskich korzeniach to dziś zapewne jedna z najciekawszych osobowości ambitnego popu. Bywa, że delikatnym aranżom z fortepianem i gitarom towarzyszą w jej utworach poważne słowa o Bogu. Choć Regina jest też mistrzynią humoru i ironii. Rok temu wydała swój ostatni krążek "What We Saw from the Cheap Seats" i to zapewne z niego numery wypełnią w dużej mierze jej koncertową setlistę.
Z kolei materiał z płyty, która dopiero pojawi się na sklepowych półkach, zagra jeden z najlepszych obecnie przedstawicieli brytyjskiej muzyki gitarowej Franz Ferdinand. Co prawda na czwartym krążku trudno będzie im przebić trzy poprzednie przebojowe materiały, ale próbki, które już ujawnili, absolutnie nie dają powodów do wstydu. Pozostałe zagraniczne gwiazdy Coke'a to istniejąca od 1995 roku szkocka formacja Biffy Clyro, młoda londyńska wokalistka Katy B i gitarowy The Cribs.
Bardzo ciekawych artystów zaproszono z naszego podwórka. Głośny debiutant Dawid Podsiadło, wokalistki Monika Brodka i Mela Koteluk, nagrodzeni paszportem "Polityki" i Fryderykiem Très.b oraz warszawskie trio Magnificent Muttley, które w zeszłym roku zadebiutowało znakomitym krążkiem "Magnificent Muttley" – to niektórzy z nich. Zapowiada się doskonała eklektyczna impreza, na której sceny będą dzielić zasłużeni weterani, modne głośne nazwiska i najlepiej rokujący debiutanci.
Coke Live Festival | Kraków, Lotnisko-Muzeum Lotnictwa | 9–10.08