– Nie wydamy zezwolenia na zorganizowanie koncertu Lady GaGi w Dżakarcie. Pierwszą rzeczą, jaką słyszałem od różnych osób publicznych jest to, że piosenkarka nie robi niczego, co zasługiwałoby na uwagę tak wielu ludzi. Poza tym jej stroje są zbyt seksowne, a występy kipię erotyzmem – argumentował decyzję komendant dżakarckiej policji.
Wiadomo jednak, że policja odmówiła Lady Gadze przyznania licencji na organizację koncertu ze względu na liczne protesty konserwatywnych organizacji islamskich powiązanych z Frontem Obrońców Islamskich. Ich zdaniem ekscentryczna piosenkarka może mieć demoralizujący wpływ na Indonezyjczyków.
– GaGa jest piosenkarką wulgarną, która występuje w samych majtkach i biustonoszu. Jest wysłannikiem diabła i zapewne będzie rozprzestrzeniała satanistyczne nauki. To bardzo niebezpieczne – powiedział Salim Alatas, szef islamskiego ruchu w Dżakarcie.
Podobno policja miała również obawy o bezpieczeństwo fanów piosenkarki oraz jej samej, ze względu na groźby użycia siły przez islamskie organizacje.
Mimo, że na koncert sprzedano już 50 tys. biletów to nadal nie wiadomo, czy dojdzie on do skutku. Organizatorzy rozważają nawet zorganizowanie show Lady GaGi w zupełnie innym mieście. Jednak jak na razie, agencja promocyjna The Big Daddy Productions milczy w tej sprawie.
Lady GaGa podróżuje z tournee po Azji od kwietnia. Koncert w stolicy Indonezji, Dżakarcie, miał być zwieńczeniem jej azjatyckiej trasy i największym show w ramach tegorocznej trasy "Born This Way".