– To oczywiste, że chciałabym wydawać płyty częściej, ale to nie takie proste – tłumaczy Sade. – Nie umiem pracować, dopóki nie znajdę odpowiedniego momentu, aby się odciąć. Nie należę do tych osób, które potrafią pisać piosenki w chaosie codziennego życia. Ja muszę gdzieś wyjechać i odizolować się od świata. Obcy ludzie cały czas pytają mnie, kiedy wydam kolejną płytę, a ja zawsze odpowiadam, że jutro. I wiem, że kłamię, bo to niemożliwe. Jestem Nigeryjką z pochodzenia, co oznacza, że jestem wiecznie spóźniona.

Reklama

Ostatni regularny krążek Sade, "Soldier Of Love", miał premierę w lutym 2010 roku.