Według gazety "Global Times" swoim "nieoczekiwanym zachowaniem Elton John zlekceważył publiczność oraz podpisany przez siebie kontrakt". – Koncert, który miał być tylko zwyczajnym widowiskiem, został wykorzystany do przekazania treści politycznej – podkreślił dziennik.

Reklama

W niedzielę wieczorem Elton John zagrał dla ponad 12 tys. osób na stadionie narodowym w Pekinie. Współtwórcą stadionu jest Ai, którego władze w zeszłym roku przez 81 dni przetrzymywały w nieznanym miejscu, co według działaczy praw człowieka było sposobem ukarania artysty za krytykę, jakiej nie szczędził władzom chińskim. "Global Times" twierdzi, że wiele osób zrezygnowałoby z koncertu, jeśli wiedziałyby, że będzie on zadedykowany Aiowi. Inicjatywa Eltona Johna sprawi, że "w przyszłości rządowe agencje zastanowią się dwa razy, zanim zaproszą zagranicznych artystów" do Chin – zaznacza gazeta.

Światowe gwiazdy rocka i muzyki pop rzadko grają w Chinach kontynentalnych. Otrzymanie pozwolenia chińskiego ministerstwa kultury to często żmudna procedura. – Sugerujemy chińskiej publiczności, by nie zawahała się protestować przeciwko prowokatorowi i wypędziła go ze sceny poprzez wygwizdanie – dodał dziennik, znany z nastrojów nacjonalistycznych.

6 grudnia Elton John ma zagrać w Kantonie.

jhp/ ro/ tom/
Reklama