Tym razem grupa spotkała się z krytyką po ogłoszeniu akcji związanej z kręceniem teledysku do singla "Do or die". Na stronie internetowej 30 Seconds To Mars umieszczono apel do fanów, by wytatuowali na swoim ciele wersy z tekstu piosenki. Kolaż stworzony z tatuaży pojawi się w tzw. "lyric video", czyli nie będzie to nawet tradycyjny klip.
Fani kapeli nazwali kampanię "nieodpowiedzialną" i "szaloną". Nie jest to pierwszy zarzut w tym roku wobec 30 Seconds To Mars. Frontman Enter Shikari, Rou Reynolds, skrytykował praktyki zespołów, które za spotkania meet&greet żądają od fanów opłat sięgających kilkuset dolarów. Jako przykład umieścił link właśnie do strony "Marsów".
Dyskografię formacji zamyka wydany w maju tego roku longplay "Love Lust Faith + Dreams".