Wokalista Blur i Gorillaz przyznał, że w latach 90. uzależnił się od groźnego narkotyku. – Heroina mnie wyzwoliła – oznajmił Damon Albarn. – Nie lubię o tym mówić ze względu na córkę i na rodzinę, ale prawda jest taka, że we mnie heroina obudziła kreatywność. Kombinacja tego narkotyku i grania bardzo prostych, pięknych, powtarzalnych rzeczy w Afryce odmieniły mnie jako muzyka. Odnalazłem w sobie poczucie rytmu, nagle runęły blokady w moim głosie. Nigdy nie myślałem, że branie dragów kiedyś mi zaszkodzi. Wkrótce odkryłem jednak, że heroina zmienia człowieka. Stałem się bardzo, bardzo odizolowaną jednostką, kompletnie zależną od jakiegoś białego proszku. Takie całkowite uzależnienie od czegokolwiek nigdy nie jest dobre.
28 kwietnia ukaże się solowa płyta Albarna, "Everyday Robots". Przypomnijmy, że Anglik wystąpi 29 czerwca w Starej Gazowni w Poznaniu w ramach festiwalu Malta. Bilety są już w sprzedaży.