– Edyta Górniak mogłaby jej plecy masować przed koncertem, a Beata Kozidrak mogłaby jej nosić wzmacniacze na scenę – mówi Paweł "Konjo" Konnak. Jej teledyski mają po kilka milionów wyświetleń na YouTube. Daje po 120 koncertów rocznie i jest zapraszana jako gwiazda do popularnych show telewizyjnych. Zanim jednak się wybiła, Eva Basta musiała przekonać do siebie fanów oraz kolegów po fachu. – Nie przypuszczałam, że kobiecie jest w tej branży tak ciężko – powiedziała w jednym z wywiadów.

Reklama

Autorka hitów "Już nie zatańczy dla mnie" czy "Hej, czy ty wiesz kochanie" pochodzi z muzycznej rodziny ("Ojciec grał na wielu instrumentach w marynarce wojennej"). Zaczęła tańczyć, bo w rodzinnym Radziłowie nie miała możliwości nauki w szkole muzycznej. Razem z siostrą trafiła do grupy Fokus. W kolejny zespół zainwestowała wszystkie pieniądze, jakie z mężem zaoszczędzili na budowę domu i tak narodziła się formacja Basta, której została wokalistką.

Początki nie były łatwe. Długo walczyła, żeby zaistnieć. Do zespołu musiała dokładać z pieniędzy zarobionych w własnej firmie produkującej rolety. – Jak po przerwie wróciłam na rynek, to już wszyscy byli ustawieni. A ktoś nowy, jeszcze kobieta? Ktoś może powiedzieć, że światem rządzą seks i pieniądze. I kiedy zaczęło mi wychodzić, wszyscy zaczęli się zastanawiać... A ja naprawdę harowałam – wspominała w wywiadzie. – Słyszałam opinie, że pewnie sobie toruję drogę wiadomo czym. Dopiero teraz mówią mi w oczy, że mnie szanują, wiesz? Że mam łeb na karku, że myślę, że mam jaja – mówiła Eva Basta w wywiadzie dla portalu Gazeta.pl.

Przełomem okazał się festiwal disco polo w Kobylnicy, który Eva Basta poprowadziła i dostała kolejne propozycje m.in. z Polo TV. Z liderem zespołu Bayer Full pojechała do Chin. Razem z Marcinem Millerem z grupy Boys nagrała piosenkę "Malyna", która stała się hitem. Jeszcze większy sukces odniósł przebój "Hej, czy ty wiesz, kochanie". Klip do tego utworu miał na YouTube 8 milionów wejść.

Jakie wymagania ma królowa disco polo? – Chcę mieć czystą garderobę, kawę i herbatę, normalnie ciepły posiłek... Kiedyś mówiłam: "Nie ma jedzenia? Dobrze, wytrzymam", a kichy się skręcały. Teraz chcę mieć dostęp do toalety, czysty hotel. Taka trójka w standardzie Ibizy. Zbyt dużo czasu spędzam w trasie, żeby nocować w podłych warunkach – mówiła w wywiadzie 32-letnia gwiazda.

Dziś Eva Basta mówi otwarcie, że niczego jej nie brakuje: – Mam dom, dwa samochody, firmy, kilka lokali na własność. Niedawno kupiłam drugi dom – zdradza. Ma jednak wielkie marzenie – Chciałabym, żeby po 20 latach fani mieli do mnie taki szacunek jak do Shazzy, Zenka Martyniuka, Sławka Świerzyńskiego czy Marcina Millera. Fani disco polo są najlepsi na świecie. Oni nie są głupi.