Do niefortunnego incydentu doszło podczas koncertu artysty w Sztokholmie. Obcisłe, skórzane spodnie pękły, ukazując publiczności intymne części ciała piosenkarza. Kravitz początkowo z dystansem i humorem podchodził do zaistniałej sytuacji. Na Twitterze opublikował zabawną wiadomość, którą otrzymał od lidera Stevena Tylera i otagował ją jako #penisgate. – Koleś... Bez bielizny i z piercingiem... Mnie nigdy tego nie pokazałeś – żartował lider Aerosmith.

Reklama

Teraz jednak sytuacja zrobiła się poważna. Kravitz grozi pozwami za publikację zdjęć jego przyrodzenia. Reprezentujący go prawnicy twierdzą, że opublikowane materiały "naruszają prawa autorskie ich klienta, prawa człowieka oraz prawa do wizerunku". Materiał wideo ukazujący pechowy moment został już zdjęty z serwisu YouTube z powodu "naruszenia praw autorskich".