- Co zmieniło się w Twoim życiu po zwycięstwie w programie. Dał on sławę, popularność – jesteś rozpoznawalna na ulicy?

- Popularność to dużo powiedziane, ale faktycznie zdarza się, że ktoś do mnie podejdzie na ulicy. To bardzo miłe z resztą. Ale największa zmiana to chyba styl życia - nie tryb, bo zawsze byłam zabieganym człowiekiem. Różnica polega na tym, że teraz biegam po Warszawie i wszystko co robię, ma związek z muzyką.

Reklama

- Jak wyglądają teraz Twe relacje z Michałem Szpakiem. Czy dalej Ci pomaga, delikatnie prowadzi za rękę? Czy konsultujesz nim przygotowania do krajowych eliminacji eurowizyjnych?

- Michał jest aktualnie w trasie „Classica” ze swoją siostrą, więc jest bardzo zajęty. Na szczęście telefony pomagają w takich sytuacjach i wiem, że zawsze mogę na niego liczyć, jeśli potrzebuję rady czy pomocy.

- Niemal 4 mln wyświetleń piosenki „Nie mów mi nie”. Spodziewałaś się tak błyskawicznego sukcesu?

- Zupełnie nie! To w końcu dopiero mój pierwszy singiel, naprawdę jestem pod wrażeniem tego, jak się przyjął. Cieszę się, że jest tak pozytywny odbiór. Mam nadzieję, że angielska wersja spodoba się równie bardzo.

Teraz siedzę w studio z producentami i szukamy pomysłów na nowe numery. Mamy już kilka gotowych propozycji, ale pracujemy dalej, żeby mieć z czego wybrać te najlepsze, które umieścimy na albumie.

Reklama

- Wiele osób twierdzi, że szkoda takiego głosu, o takiej skali i technice do śpiewania muzyki pop? Co im odpowiesz? Może masz w planach też inny repertuar?

- Zawsze są zwolennicy i przeciwnicy tego co robimy. Bardzo mi miło, że ludzie komplementują mój głos i warsztat, nawet jeśli mówią to przy okazji niezadowolenia z kierunku muzycznego, w którym idę. Prawda jest taka, że lubię mainstream. Tylko nie w każdej piosence można pokazać całą skalę czy możliwości. Nie zawsze też o to chodzi. Ale też jest to dopiero mój pierwszy singiel, więc ciężko przy jednym numerze pokazać różnorodność. Osobiście chciałabym połączyć mainstream z gitarami i przestrzenią, ale zobaczymy jak to nam wyjdzie.

- Przykuwasz wzrok wizerunkiem. To trend światowy, że co wydarzenie, to inny wygląd – Madonna, Pink, nawet po części Beyonce. Będziesz się często zmieniać?

- Na razie jestem różowa i tak pozostanie. Kiedyś na pewno to zmienię, bo jakby nie patrzeć róż nie jest naturalnym kolorem włosów, ale nie wiem jeszcze kiedy i na jaki kolor.