Takie wydarzenia na świecie miały już miejsce. Najbardziej znany przykład to Queen, który koncertuje z Adamem Lambertem i mimo początkowych kontrowersji (a nawet trwającego do dziś bojkotu ze strony fanów), przekonuje do siebie coraz to nowe grono słuchaczy.
W Polsce Maanam nie istnieje od ponad dekady. Jednak siedem lat temu Marek Jackowski postanowił ruszyć w trasę z zespołem, który nazwał Złoty Maanam, a którego wokalistką była Karolina Leszko. Grupa grała znane hity mimo ogromnego wrzenia wśród fanów zespołu, którzy identyfikowali brzmienie formacji z Korą. Istnieniu Złotego Maanamu nie przeszkodziły kolejno śmierć Marka Jackowskiego (w 2013 roku, Jackowski był założycielem grupy) oraz Kory w 2018 roku. Wtedy to wyzwiska wobec Złotego Maanamu przybrały niewybredny charakter, mówiono wręcz o "byciu hienami".
Jak powiedział "Super Expresowi" Ryszard Olesiński (i potwierdził też Kamil Sipowicz) przed świętami muzycy spotkali się, by przedyskutować sprawę koncertów. Według relacji bulwarówki postanowiono reaktywować Maanam, w składzie bez Karoliny Leszko. Obecnie trwają poszukiwania wokalistki, która nie tylko podejmie się niezwykle odpowiedzialnego zadania, ale będzie w stanie zaśpiewać bardzo trudne wokalnie kompozycje.
- Postanowiliśmy pogodzić się po śmierci Kory. Kora przysłała z kosmosu swoje przyzwolenie – powiedział Kamil Sipowicz.