Kiedy Tim Bergling – bo tak naprawdę nazywał się Avicii – zmarł 20 kwietnia 2018 roku, jego nowa płyta była gotowa w 90%. – Kończenie tych utworów było… Paraliżuje mnie, gdy muszę o tym opowiadać, jednak wszystko kręciło się wokół tego, by dokończyć to, co zaczął Tim – opowiada Fogelmark.

Reklama

Za pomocą program Fruity Loops, Albin i Kristoffer mogli odczytać kierunek, który obrał Tim przy pracy nad kawałkami. – On miał zupełnie inny sposób grania na pianinie i klawiszach. W związku z tym trafiał czasami w nietypowe klawisze, co składało się na bardzo oryginalne brzmienie. „SOS” jest pełne jego odcisków palców – przyznaje Nedler.

Trwa ładowanie wpisu