We wtorek na placu Zamkowym w Warszawie o godz. 12 zaczęła się pikieta branży scenotechnicznej organizowana przez Polską Izbę Techniki Estradowej.

Reklama

Do udziału w przedsięwzięciu zachęcał we wtorek na Facebooku muzyk, poseł Paweł Kukiz. "Spędziłem na koncertach więcej lat niż wielu z Was żyje. Oprócz nas, artystów, na scenie i dokoła niej było sporo ludzi, o których istnieniu pewnie nie wiecie, czyli cała obsługa techniczna. To dzięki nim nasze koncerty się odbywały" - napisał.

Zwrócił uwagę, że "dzisiaj cała branża estradowa praktycznie zatonęła". "Od marca nie odbywają się wydarzenia. Ani artyści ani ludzi z techniki nie mają pracy. Zostało im zakazane wykonywanie zawodu! Pomimo teoretycznego odmrożenia nadal nie mogą tego robić i pewnie do kwietnia przyszłego roku nie będą mogli!" - podkreślił. "Tylko dlaczego nie zabroniono komornikom ich windykować, a ZUS-owi naliczać odsetki?" - pytał poseł.

Kukiz zwrócił uwagę, że "branża, z którą jest związany od lat, jest już na dnie". "Pomimo próśb nikt nie chce się z nimi spotkać, wysłuchać ich, udzielić im wsparcia. Ludzi, którzy zawsze są niewidzialni, chcą w końcu zostać zauważeni" - dodał.

"Dziś, 7-go lipca na Placu Zamkowym robią pikietę, licząc na to, że w końcu rząd się nimi zainteresuje. Nie bądźcie obojętni. Przyjdźcie i wspomóżcie ich" - zachęcił muzyk.