"Juliette Greco zmarła w środę 23 września 2020 roku w otoczeniu rodziny w ukochanym domu w Ramatuelle. Jej życie było niezwykłe ” - napisała rodzina w wiadomości wysłanej do agencji AFP.
"W wieku 89 lat wciąż lśniła francuskimi piosenkami" - dodano. Aż do udaru, który zaatakował ją w 2016 roku; tego samego roku straciła jedyną córkę Laurence-Marie.
"Strasznie za tym tęsknię. Moim sensem życia jest śpiewanie! Śpiewanie jest całością, to jest ciało, instynkt, głowa" - zadeklarowała w opublikowanym w lipcu wywiadzie w tygodniku "Telerama".
Uważano ją za ambasadorkę francuskiej piosenki. Debiutowała w Dzielnicy Łacińskiej, z którą do dzisiaj kojarzone jest jej imię. Była muzą egzystencjalistów z Jean-Paulem Sartre na czele. Grała w wielu filmach, wcielając się między innymi w rolę Belfegora, czyli upiora z Luwru.
W czasie II wojny światowej wraz z matką i siostrą została aresztowana za działalność w ruchu oporu i deportowana do Niemiec. W 1981 roku policja chilijska odwiozła ją na lotnisko, gdy przed audytorium wypełnionym osobami z kręgu junty generała Augusto Pinocheta wykonała kilka piosenek zakazanych w Chile.
W jednym z wywiadów powiedziała, że sama się dziwi, że wciąż żyje, że wciąż może chodzić, biegać i czuć się tak pełną życia, iż nie chce jej się wierzyć, że skończyła 80 lat.
"To wspaniała dama, która odchodzi" - powiedział AFP Alexandre Baud, producent jej ostatniej trasy koncertowej. "Juliette była zmęczona od jakiegoś czasu, ale zachowała swój niezwykle bystry umysł, czego dowodem jest jej szalony wywiad dla tygodnika +Telerama+". - powiedział AFP.
Z biegiem czasu poszerzyła swój repertuar o utwory Jacquesa Preverta, Roberta Desnosa, Borisa Viana, Josepha Kosmy, Charlesa Aznavoura. Po raz pierwszy w Olimpii wystąpiła w 1954.
Po małżeństwie z Philippem Lemairem, z którym miała córkę Laurence-Marie, w latach 60. śpiewała utwory największych autorów tamtych czasów - Serge'a Gainsbourga, Leo Ferre, Jacquesa Brela, Georgesa Brassensa. Potem poślubiła aktora Michela Piccoli; trzecim mężem był Gerard Jouannest, pianista, który akompaniował jej od lat podczas występów.
W 1958 zagrała w znanym filmie Otto Premingera "Witaj smutku", na podstawie powieści Francoise Sagan. Jej największym triumfem na małym ekranie był "Belfegor, upiór Luwru".
Na wiosnę 2015 roku odbyła swe pożegnalne tournee, podczas którego świętowała 89. urodziny na scenie Théâtre de la Ville, gdzie odniosła swój największy sukces w 1968 roku figlarną piosenką "Rozbierz mnie".