Wersja wideo:

Trwa ładowanie wpisu

Wersja audio:

Reklama

Trwa ładowanie wpisu

To dzieło sztuki zostało stworzone na zamówienie. Cztery prace Oli Krawczenko ukraińskiej wybitnej malarki i ikonopisarki. Znamy się z Gaude Polonia, kiedy przyjechała do Polski i przez pół roku tworzyła w Polsce. Na tym samym stypendium była też Dana i dzięki temu stypendium nasz zespół mógł się zawiązać na dłużej. Kochałam zawsze prace Oli i kiedy myśleliśmy o tym, jaka ma być okładka płyty Meridian 68, to sobie tak wymarzyliśmy, żeby to były prace stworzone od a do z dla nas. To nie są tanie sprawy. Zawsze są takie zapytania, jak zrobić tak, żeby spełnić marzenia i żeby się nie przejmować budżetem. Stwierdziliśmy, że może się nie przejmujemy budżetem. Pieniądze to jest rzecz nabyta, one się zawsze znajdą, a dzieło pozostaje na wieki. Jak tylko Ola zaczęła pracować i przesłała pierwsze szkice, wiedzieliśmy, że to jest właśnie to – mówi Daga Gregorowicz.

Głównie na tej płycie koncentrujemy się na pieśniach weselnych. Na opowieściach kobiecych, na mądrości, która przechodzi z matki na córkę. Także takiej mądrości uniwersalnej, którą i syn zastosuje. To są opowieści już ludowe, opowiadające o trudnych sytuacjach, o wojnie. Kiedy myśmy nagrywali w ten działy się wydarzenia na Majdanie. Dana dopiero co wróciła z Majdanu i pojechaliśmy do Pekinu. Tam poznaliśmy fantastycznych muzyków, z którymi zagraliśmy koncert, a potem wszyscy pytali, gdzie jest płyta. Stąd pojawiła się wielka chęć powrotu i wspólnego spotkania w studio — dodaje Gregorowicz.