Reklama
Reklama
Warszawa
Reklama

Wpadka Adele, kolorowy Coldplay i błoto po kolana na najsłynniejszym festiwalu Europy

27 czerwca 2016, 12:18
"Najbardziej błotnistym Glasto w historii" ogłosił jeden z największych festiwali muzycznych na świecie jego twórca Michael Eavis. "W ciągu tych 46 lat, nigdy nie było tak źle jak teraz" – mówił dziennikarzom z "Guardiana". Deszcz i błoto nie przeszkodziły jednak blisko 200 tysiącom fanów przybyłych na pola Glastonbury w dobrej zabawie podczas imprezy, której największymi gwiazdami byli Adele oraz zespoły Muse i zamykający festiwal Coldplay (a podczas wykonania "Up & Up" Chrisowi Martinowi na scenie towarzyszyły jego dzieci – Apple i Moses). Szczególnie wiele emocji wzbudził występ Adele – jeszcze przed imprezą część fanów krytycznie oceniała ten wybór organizatorów, uważając, że gwiazda sceny pop nie nadaje się na headlinera legendarnego Glasto. Ale Brytyjka nie zawiodła, dała znakomity koncert, choć nie uniknęła przy tym wpadek z przeklinaniem i bekaniem. Wydarzeniem Glastonbury 2016 stał się również występ w hołdzie dla Dawida Bowiego. Wspominano Prince'a oraz Iana "Lemmy'ego" Kilmistera (który po raz ostatni z Motorhead na Glastonbury zagrał w zeszłym roku). Ubrana na czarno 50-osobowa orkiestra symfoniczna pod batutą Charlesa Hazelwooda wykonała IV Symfonię "Heroes" Philipa Glassa – zainspirowaną albumem Bowiego o tym samym tytule. O zmarłym w styczniu artyście przypominał wygląd najważniejszej sceny festiwalu – Pyramid Stage (gigantyczna instalacja przedstawiająca oko ozdobione charakterystyczną błyskawicą), Lemmy'emu poświęcono drugą co do wielkości The Other Stage. Z kolei lider The Hot Chip, Alexis Taylor zaprezentował utwory zainspirowane twórczością Prince'a (upamiętnionego na scenie The Park niemal czterometrową figurą w kształcie ręki niosącej purpurową koronę i białego gołębia). W sumie na 80 scenach wystąpiło w tym roku prawie 700 artystów. Byli wśród nich: ZZ Top, Tame Impala, Ellie Goulding, New Order, Chvrches i PJ Harvey. Oto najważniejszy festiwal świata na najlepszych zdjęciach.
"Najbardziej błotnistym Glasto w historii" ogłosił jeden z największych festiwali muzycznych na świecie jego twórca Michael Eavis. "W ciągu tych 46 lat, nigdy nie było tak źle jak teraz" – mówił dziennikarzom z "Guardiana". Deszcz i błoto nie przeszkodziły jednak blisko 200 tysiącom fanów przybyłych na pola Glastonbury w dobrej zabawie podczas imprezy, której największymi gwiazdami byli Adele oraz zespoły Muse i zamykający festiwal Coldplay (a podczas wykonania "Up & Up" Chrisowi Martinowi na scenie towarzyszyły jego dzieci – Apple i Moses). Szczególnie wiele emocji wzbudził występ Adele – jeszcze przed imprezą część fanów krytycznie oceniała ten wybór organizatorów, uważając, że gwiazda sceny pop nie nadaje się na headlinera legendarnego Glasto. Ale Brytyjka nie zawiodła, dała znakomity koncert, choć nie uniknęła przy tym wpadek z przeklinaniem i bekaniem. Wydarzeniem Glastonbury 2016 stał się również występ w hołdzie dla Dawida Bowiego. Wspominano Prince'a oraz Iana "Lemmy'ego" Kilmistera (który po raz ostatni z Motorhead na Glastonbury zagrał w zeszłym roku). Ubrana na czarno 50-osobowa orkiestra symfoniczna pod batutą Charlesa Hazelwooda wykonała IV Symfonię "Heroes" Philipa Glassa – zainspirowaną albumem Bowiego o tym samym tytule. O zmarłym w styczniu artyście przypominał wygląd najważniejszej sceny festiwalu – Pyramid Stage (gigantyczna instalacja przedstawiająca oko ozdobione charakterystyczną błyskawicą), Lemmy'emu poświęcono drugą co do wielkości The Other Stage. Z kolei lider The Hot Chip, Alexis Taylor zaprezentował utwory zainspirowane twórczością Prince'a (upamiętnionego na scenie The Park niemal czterometrową figurą w kształcie ręki niosącej purpurową koronę i białego gołębia). W sumie na 80 scenach wystąpiło w tym roku prawie 700 artystów. Byli wśród nich: ZZ Top, Tame Impala, Ellie Goulding, New Order, Chvrches i PJ Harvey. Oto najważniejszy festiwal świata na najlepszych zdjęciach. / Newspix / GSAAZDS
Festiwal Glastonbury przejdzie do historii dzięki kilku fantastycznym koncertom i jako... "najbardziej błotnista" impreza w dziejach.

Powiązane

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Reklama
Reklama

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Reklama
Zobacz
Reklama